PiS chce wychować całe pokolenie dzieci, które będą pełne nienawiści do osób homoseksualnych, uległe wobec kościoła i nauczone myśleć zgodnie z najbardziej obrzydliwą propagandą znaną z TVP INFO. _____
Jestem królem sztuki, jestem królem śmierci. Leśmian to jedyny polski poeta czegokolwiek warty. Pojmował on trochę na poziomie Morrisona, ździebko na moim, etc. RZECZ JASNA, artystą realnym, żyjącym, jestem ja, ale z braku laku No cóż. Jednak jednym z najbardziej fantastycznych artystów jacy kiedykolwiek istnieli był Jeffrey
Tłumaczenia w kontekście hasła "umrzeć bez niego" z polskiego na angielski od Reverso Context: Można umrzeć bez niego! Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Panasonic ES-EL8C to naszym zdaniem najlepszy depilator na rynku i numer jeden w naszym porównaniu. Z łatwością dociera w trudno dostępne miejsca, usuwając nawet najkrótsze włoski. Ponadto jest wygodny w obsłudze, poręczny i uniwersalny. Nie mówiąc o tym, że zostawia depilowaną skórę perfekcyjnie i jedwabiście gładką.
Przez Jerry89, czwartek o 21:20 w Życie uczuciowe. 44 odpowiedzi. 1153 wyświetleń. Unity to the son. Przed chwilą.
Rak prostaty jest jedną z najczęstszych przyczyn zgonów nowotworowych wśród mężczyzn w naszym kraju. Spowodowane jest to nie tyle problemami w leczeniu, lecz raczej późnym diagnozowaniem związanym z intymnym charakterem problemu. Mężczyźni nierzadko wstydzą się zgłosić do lekarza z objawami łagodnego rozrostu stercza, licząc na poprawę sytuacji. W niektórych sytuacjach
. Poniżej przesyłam listę tabletek, których wzięcie w dużej ilości pozwoli Ci w łatwy i bezbolesny sposób zabić się. Mam wielu znajomych, którzy z tej metody skorzystali, więc jeśli chcesz iść za ich przykładem to czytaj dalej. Możesz być spokojny – metody o których piszę są pewne i ostateczne. Ściemniałem. Nie znajdziesz tu porad jak się zabić. Zanim zamkniesz tą kartę – posłuchaj. Nie wykorzystałem szansy, żeby pogadać i być bliżej Mam kilku znajomych, którzy to zrobili. Chcę wspomnieć tylko o jednym z nich. Bartek był radosnym chłopakiem. Zapamiętałem go jako gościnnego, uśmiechniętego od ucha do ucha chociaż wyraźnie zamyślonego. Śmiał się w towarzystwie najgłośniej ze wszystkich. Chętnie wchodził w nowe środowiska, zależało mu na tym by robić coś pro publico bono. Czasami rozmawialiśmy, wiedziałem o tym, że ma problemy. Przypadkiem dowiedziałem się o problemach znacznie większych niż te, o których mi mówił. To skomplikowana historia ale dowiedziałem się tego od kogoś, kto nie znał go osobiście. Ponieważ nie byliśmy z Bartkiem jakoś specjalnie blisko, miałem poczucie, że gdybym wspomniał o tym czego się o nim dowiedziałem to podważyłbym zaufanie osoby, której się zwierzył. Dlatego nie zrobiłem nic. Żałuję. Bartek się zabił. Skoczył pod pociąg. Mógłbym pisać słodkie pitu-pitu o tym co by było gdyby żył. O tym, że miałby dziewczynę/żonę i układał sobie życie. O jego stabilnej sytuacji finansowej. Przecież wszystko by się mu jakoś ułożyło. Zawsze tak jest. Gówno prawda. Nie wiem w jakiej sytuacji był. Z pewnością były to problemy ekstremalne z którymi nie mógł sobie sam poradzić. Nie potrafię sobie wyobrazić jakie uczucia mu towarzyszyły i co go ostatecznie skłoniło do tego, aby tego dnia wstać wcześniej i zamiast iść do szkoły pójść na torowisko. Nie wiem też jaka byłaby jego przyszłość. Wiem tylko jedno – teraz już się nigdy tego nie dowiem. Żałuję, że wtedy mając wiedzę większą niż inni nie skorzystałem z tego, że znam go osobiście. Mogłem pogadać, częściej się z nim spotykać. Towarzyszyć mu. Poszedłem na łatwiznę i teraz mogę się tylko tłumaczyć, że nie wiedziałem jaki będzie tego finał. Wiem, że wobec tego co się stało każde słowo to będzie za mało, ale z braku słów powiem jedno – przepraszam. Zawiodłem. Przypadki tylko w gramatyce Nie znamy się. Trafiłeś na tego bloga przypadkiem, ale wierzę mocno w to, że przypadków nie ma. Mam do Ciebie prośbę. A w zasadzie dwie. Nie szukaj kolejnej strony z poradami „jak się zabić”. Jeśli to silniejsze od Ciebie to załóż sobie teraz (jeśli mówię teraz mam na myśli TEN KONKRETNY MOMENT) blokadę na strony, na których możesz znaleźć odpowiedź na to pytanie. Lepiej żebyś nie wiedział jak to się robi, bo z tą wiedzą będzie jeszcze trudniej. Druga prośba jest trudniejsza i zdaję sobie sprawę z tego, że będzie wymagała od Ciebie odwagi. O taką odwagę chciałbym Cię prosić. Poniżej znajdziesz kilka numerów. Weź w rękę telefon i zadzwoń. Wciśnij słuchawkę i poczekaj. Nie tylko dwa sygnały. Czekaj do skutku, aż usłyszysz głos w słuchawce. I nie rozłączaj się, pogadaj. Powiedz o tym co Cię zżera od środka. Zrzuć ciężary z pleców. Zaufaj. 116 123 – Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym (godz. 14-22) 116 111 – Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży (godz. 14-22) 800 120 002 – Ogólnopolski telefon dla ofiar przemocy w rodzinie „Niebieska Linia” (całą dobę) 800 112 800 – „Telefon Nadziei” dla kobiet w ciąży i matek w trudnej sytuacji życiowej 19 288 – Telefon Zaufania (godz. 20-8, całodobowo w weekendy i święta) 42 630 11 02 – Telefon interwencji kryzysowej (całą dobę) Gdybyś szukał duchowej pomocy pod adresem znajdziesz kapłana, który czeka na Twój telefon. Będzie mi niezmiernie miło, jeśli dołączysz do mnie na Facebooku! Kamil Lipiński – przedsiębiorca, bloger, projektant stron www, założyciel Mocnej Grupy Blogerów oraz człowiek, który ma wielką nadzieję na to, że można się czegoś sensownego o WordPressie dowiedzieć w 500 sekund. Wierzący (bynajmniej nie w technologię) geek.
widać, że znasz się na rzeczy. co powiesz o cyjanku potasu? jest to 100% śmierć w odpowiedniej dawce czy są mutanty genetyczne, które zażyją 4 razy więcej niż potrzeba i będą warzywami? @truio: Zależy, jak weźmiesz "czysty" i będziesz liczył tylko na kwasy żołądkowe, to możesz się zdziwić. Znacznie pomaga tu rozpuszczenie np. w soku z cytryny. Niemniej wciąż jest to bolesna i nieprzyjemna metoda. Dlaczego nie? Po 1. będą mieć organy na przeszczepy po 2. zaraz zaczną się krzyki o prawie do eutanazji i braku prawa do zastosowania klauzuli sumienia. Lekarz powinien leczyć a nie zabijać, jak chcą niech robią to na swój własny koszt zamiast obciążać moralnie lekarza i państwo/społeczeństwo. @A_R_Y_A: Lekarz powinien po pierwsze nie szkodzić, a są sytuacje, w których brak działania jest szkodzeniem pacjentowi, a eutanazja - pomocą. Oczekiwanie na naturalny zgon to sadystyczne zwyrodnienie. Śmierć powinna być jak najbardziej traktowana jako ostateczna metoda kuracji paliatywnej, ale widocznie nie dojrzeliśmy do tego jeszcze jako społeczeństwo. Spokojnie, kiedyś do tego dojdziemy. Nie ma kasy. Jest ogłoszona zbiórka na bilet samolotowy by mógł polecieć do tej Szwajcarii. @cohh: Ok, spoko, jak zbierze kasę to też czemu nie. a dlaczego mieliby nie umierać każdego chętnego z automatu? Przecież na tym polega ich usługa, mają z założenia traktować każdego jak kogoś, kto może jednak wymaga leczenia? Wyobraź sobie, że sprzedajesz cokolwiek, klient przychodzi do Ciebie a ty sprawdzasz czy potrzebuje tego co masz do zaoferowania, może nawet próbujesz przekonać, że tego nie potrzebuje. @Mateusz_G: Szkoda mi odpowiadać na takie coś. Ale zdajesz sobie sprawę że jego dzieci mogą być koło osiemdziesiątki? @zwodzio: No to tym bardziej mają bezpieczną sytuację finansową. podobno zastrzyk morfiny jest ok @Artic: Zasadniczo tak, ale problem z przedawkowaniem narkotyków jest taki, że nigdy nie wiesz jaka faza ci wejdzie i czy nie będziesz przy okazji świadomy procesu umierania, bo wziąłeś minimalnie za małą dawkę. Co innego gdyby dawkę wyliczał lekarz. No i mocno problematyczne jest dorwanie się do morfiny dla kogoś, kto nie "siedzi w temacie". Skok z z dużej wysokości na twardą powierzchnię. 100% skuteczności. Widziałem wielu samobójców i uważam, że przemyślane powieszenie również jest w pełni skuteczne. Jako trzeci sposób to położenie się pod pociąg z szyją na szynie. Pewna dekapitacja. Minusem jest opóźnienie pociągów oraz wciąganie w to drugiej osoby (maszynista @Korba112: Nie chodzi mi tylko o skuteczność, ale też o komfort śmierci. Nic z tego co wymieniłeś tego nie zapewnia. Nawet 5 minut w agonii to jest o 5 minut za dużo. Jednym z największych plusów eutanazji jest pełen profesjonalizm, w tym w podejściu do pacjenta/klienta. Umierasz godnie i w miarę bezstresowo. dziwne, że pominąłeś najbardziej znany chyba i całkowicie bezbolesny, połknięcie garści tabletek nasennych. zresztą oni robią tak samo, usypiają cię, albo tak, że już się nie obudzisz albo po uśpieniu podają truciznę, nieważne zresztą, kluczem jest farmakologiczne uśpienie gdzie tracisz całkowicie świadomość @neoandrew: Pominąłem i zaliczam to do przedawkowania narkotyków/leków, co jest niesamowicie głupim pomysłem, bo ryzyko powikłań, bólu i złej fazy jest ogromne. Nigdy tego nie próbuj. Żadna tabletka nasenna nie zapewni ci utraty świadomości, może to zrobić tylko anestezjolog, odpowiednio dobierając środki i dawki do specyfiki twojego ciała. a co myślicie panowie o zażyciu dobrej ilości silnych uspokajających tak żeby zasnąć jak niedźwiedź, a po zażyciu zanim zaczną działać odcięciu sobie powietrza, np. zawiązaniu dużej i mocnej foliowej torby na głowie? Bezbolesne, odpływa się i chyba bez ryzyka błędu? @ImperatorPL: Przedawkowanie leków wcale nie oznacza, że będą miały tylko zwiększone działanie. Może wystąpić cały szereg nieprzewidzianych skutków ubocznych, które jak najbardziej możesz odczuwać. I tak samo nigdy nie zawiązuj sobie torby foliowej, bo znane są przypadki, w których ludzie budzili się bez niej kilkanaście minut później w zupełnie innym miejscu i nie pamiętali jak to się stało - nierzadko wyrzygawszy połknięte wcześniej leki. Mózg mimo depresji, śmiertelnej choroby czy tragicznej jakości życia chce żyć na prymitywnym, instynktownym poziomie i będzie o to walczył, mając w dupie twoją świadomość. A że przy okazji tej walki nieodwracalnie uszkodzi się to już inny temat.
Byłem dopiero kilka miesięcy po święceniach, kiedy prawie stuletnia kobieta poprosiła mnie o odprawienie Mszy św. w intencji rychłej śmierci: „Proszę księdza – tłumaczyła – moje koleżanki już dawno są na tamtym świecie. Nie ma do kogo gęby otworzyć, a i młodszych nie mogę jakoś zrozumieć. Odprawi ksiądz?”. W Liście do Filipian chociaż Paweł nie prosi o Mszę w intencji rychłej śmierci, to wypowiada pragnienie na wskroś radykalne: „Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść i być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, a pozostawać w ciele to bardziej dla was konieczne” (Flp 1,23). Co więcej, piszący z więzienia Apostoł powie: „śmierć jest dla mnie zyskiem” (Flp 1,21). Postawa, w której człowiek nie boi się śmierci, a nawet w pewnym sensie jej pragnie, nie była obca starożytności. Znawcy cytują Eurypidesa, który rozważał: „Kto wie, czy życie dla mnie nie jest śmiercią, a śmierć nie jest życiem?” (Arystofanes, Żaby, 1478). W podobnym tonie wyraził się Sokrates: „Nikt nie wie, czy śmierć nie jest największym dobrem dla ludzi” (Platon, Obrona Sokratesa, 31). Wielu starożytnych filozofów uważało śmierć za coś neutralnego, niekoniecznie złego. Pisano również o pragnieniu śmierci, gdyż ona wyzwala od cierpień. Podobne pragnienia i motywacje znajdujemy także na kartach Starego Testamentu. Prorok Eliasz pragnął umrzeć, uciekając przed zemstą królowej Izebel (por. 1 Krl 19,4). Tobiasz doświadczony ślepotą i niezrozumieniem prosił Boga o zakończenie życia, tłumacząc: „Śmierć jest lepsza dla mnie niż życie, albowiem słuchać muszę wyrzutów niesłusznych i ogarnia mnie wielka boleść. (Tb 3,6). Hiob i Jeremiasz woleliby się nawet nie urodzić, niż znosić przytłaczające ich cierpienia (por. Hi 3,1-19; Jr 15,10; 20,14-18). W tym kontekście myśl św. Pawła z Listu do Filipian nie jest oryginalna. Apostoł zaskakuje nas jednak motywacją. Chociaż traktuje śmierć jako wroga (por. 1 Kor 15,26), chce umrzeć, gdyż w ten sposób będzie bardziej z Chrystusem. Kluczem w tej postawie nie jest cierpienie, ale miłość. Paweł kocha bardziej Chrystusa niż ludzi. Kocha tak „bardziej”, że życie dla innych nazywa koniecznością, a życie z Chrystusem czymś o wiele lepszym. Dlatego każdy środek, który może przybliżyć go do Chrystusa, jest dla niego zyskiem – nawet śmierć. Czytając ten fragment św. Pawła, można spokojnie powiedzieć: stosunek do śmierci zależy od miłości do tych, co po tej lub po tamtej stronie. « ‹ 1 › » oceń artykuł
Wszyscy w tym temacie maja podbone problemy. Monia, nie znam twojego cierpienia ale dla ludzi cierpienie jest inne dla kazdego z osobna. Np, jak ktos ukradnie lizaka czlowiekowi nr1. i nr2. Nr 1 oleje sprawe. A nr2 bedzie przezywal przez tydzien. Rozumiesz? Tez mialem mysli samobujcze, ale nie zabije sie. Nie widze sensu, i jest wiecej szkod w zabciu sie. Sa tez strony duchowe gdy zabijesz sie twoja dusza prawdobonie zostanie zablokowana na ziemi, i nie bedziesz mogl wstapic do nieba, kolejnego zycia, lub po prostu raju.. Nie tyczy sie jesli nei wierzysz w religie. Samobujstwo = cierpienie/nienawisc/zlosc. te wszystkie czynnik lacza sie tworzac zlo a zlo zostawia slady wszezdie i zawsze. Dlatego prawdopodbnie gdy byscie sie pozabijali to wasi bardzo bliscy przyjaciele i rodzina bd mieli te same mysli, ale to zalezy na ile silni sa. Sila czlowieka nie jest nie wyczerpalna.. Ja juz cierpie 7 lat, i naparwdne nie mam sily, proboje zapomniec, zapomniec ale sie po prostu nie da. Wiec przestalem sie przed tym cierpieniem bronic, obralem nowa droge, teraz proboje z nim wspolzyc. Co innego mi jeszcze zostalo? Pokonac go nie pokonam bo to jest czastka mnie. Mam pecha, ze moim cierpieniem jest milosc, a milosc jest najgrosza z opcij, jest nie do pokonania.. Choc dla mnie to inna historia. Zmienilem sie bardzo, nabralem nowych idealow, choc cierpienia sie nie wyzbylem. Ale zrobie to, jedyna opcja do pokania milosci to jej przeciwienstwo. Czyli nienawisc. Ale jest jeszzce 1 opcja, aby pokonac wszelkie cierpienia. Wyzbyc sie uczuc, stracic serce. Czemu ktos mialby to zrobic pewnie sie spytacie? Moze to zle napisalem, nie tyle co wyzbyc, ale nauczc sie kontrolowac i blokowac uczucia kiedy nadejdzie taka okazja.. Razem z tym nadejdzia sila i w pewnym czasie przestaniemy odczuwac cierpienie.. Pomoze nam w tym napewno muzyka, tak muzyka i jeszcze bardziej wiara. Tyle z mojej strony.
Nie ma takiej życiowej sytuacji, w której samobójstwo jest najlepszym możliwym babcia opowiedziała mi wiele, wiele lat temu o nastolatce z sąsiedztwa, która zabiła się, bo zaszła w ciążę. Na zawsze zapadł mi w pamięć jej komentarz: gdyby przytrafiło się to tobie, nie wygłupiaj się i przypadkiem się nie zabijaj, to nie jest sytuacja bez wyjścia, dziecko to dziecko, jakoś się je tylko konkretny i jaskrawy przykład. Są dziesiątki, jeśli nie setki powodów, dla których można myśleć o samobójstwie. Niektóre nie są mi wcale obce. To znaczy teraz są, bo tamten okres funkcjonuje teraz dla mnie jako bolesne wspomnienie, na myśl o którym czuję lęk. Że mogę kiedyś znowu się tak czuć. Żyję teraz innym życiem, w którym mam kontrolę nad tym jak odbieram rzeczywistość i jak sobie z nią radzę. Ta kontrola wcale nie jest oczywistością, to efekt długiej pracy. Ale da się. Warto. Nawet jeśli teraz głowa podpowiada Ci, że nie warto, to nie wierz jej. Łże. Moja też tak “nie wygłupiaj się” nie jest z pewnością najbardziej fortunne, ale rozumiem o co babci chodziło. Na pewno w Twoim otoczeniu są osoby, dla których coś co wydaje Ci się problemem przekreślającym życie jest tylko pewną niedogodnością. Dla każdej z tych osób pomoc Tobie jest radosną alternatywą dla usłyszenia wieści, że nie żyjesz. Jakikolwiek może być powód Twojego poczucia, że nie warto dłużej żyć, z pewnością jest ktoś kto może, umie i, co najważniejsze, chce Ci pomóc. Przede wszystkim lekarz. Od lekarza zacząć najlepiej. Jestem też pewna, że wraz z lekarzem wesprzeć Cię może ktoś z rodziny, przyjaciel, nauczyciel, współpracownik. Albo nawet osoba, której nawet jeszcze nie znasz. Możesz poznać ją na przykład tutaj:116 123 – Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym 22 425 98 48 – Telefoniczna pierwsza pomoc psychologiczna 116 111 – Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży 801 120 002 – Ogólnopolski telefon dla ofiar przemocy w rodzinie „Niebieska Linia” 800 112 800 – „Telefon Nadziei” dla kobiet w ciąży i matek w trudnej sytuacji życiowejKoniec końców możesz też zawsze napisać na przykład do mnie. Zdziwisz się, jak życzliwi okazują się dzisiaj dużo różnych tekstów na ten temat, ale ja chcę zwrócić uwagę na jeden aspekt. Zabijając się odchodzisz. Ale świat pozostaje. Bez Ciebie będzie bardziej beznadziejny. Bo wszyscy, których znasz będą na zawsze dotknięci Twoim odejściem. Im nie będzie lepiej. Oni nie zrozumieją. Nawet rodziny osób popełniających samobójstwo w dramatycznych okolicznościach cierpią, ponieważ wiedzą jaki psychiczny ból wiąże się z targnięciem na własne życie. Ta świadomość pozostaje z nimi na zawsze. To nie jest tak, że kiedyś zapomną. Wszystkie wspomnienia związane z Tobą będą za każdym razem wracać do jednego punktu. Zawsze będą Cię pamiętać, słysząc o samobójstwie w wiadomościach czy w przypadkowych rozmowach, czytając o nim w książkach czy gazetach. Nawet jeśli wydaje Ci się, że jest bardzo źle, oni zdecydowanie na to nie zasługują. Nawet jeśli nie wszyscy do końca Cię Jesteś blogerem? Umieść podobny tekst u siebie i pomóż zakopać w wyszukiwarkach rzeczywiste wskazówki jak się zabić.
chce umrzeć sposób najbardziej bezbolesny